Reaktywacja O.N.A.? Ja dziękuję!

Reaktywacja O.N.A.? Ja dziękuję! post thumbnail image

Czas leczy rany. Tak najprościej można skrócić całą sytuację jaka zaszła pomiędzy Agnieszką Chylińską, – rockowym głosem pokolenia na przełomie lat 90/2000 –  a Grzegorzem Skawińskim – muzykiem znanym najbardziej z Kombii. A ta dwójka razem niegdyś tworzyła jeden z najpopularniejszych i najważniejszych zespołów rockowych w tym kraju. A po jubileuszu Agnieszki na sopockim Top Trendy i nagłym pojawieniu Grzegorza na scenie, od razu wszystkim do głowy przychodzi tylko jedno – „kiedy wraca O.N.A.?”. Mi też to pytanie przychodzi na myśl, ale ja już mam swoją odpowiedź – „nie ma mowy, nie zgadzam się!”.

chyla i skawa 03

fot. muzyka.interia.pl

Dlaczego nie? Jeden najważniejszy argument – wiarygodność. Popatrzcie na tę Chylińską i tego Grzegorza na scenie Opery Leśnej, a potem na ich w nagłówku. Różnica jest nie tylko w image’u czy jakości zdjęcia. To po prostu inni ludzie, którzy wtedy mieli coś innego do powiedzenia niż obecnie. A zwłaszcza Agnieszka. Jak słyszy się ją śpiewającą te hity O.N.A sprzed dwóch dekad, to słychać najmocniej jak inna jest osoba która to napisała. Jak to trafnie opisała moja znajoma „wyobrażam sobie jak trudno śpiewać z serca i z przekonaniem coś, co się napisało prawie 20 lat temu.”

Rozpad O.N.A. (w 2003 roku) to nie był przyjemny rozwód obu muzyków. Niby pożegnali się spokojnie, z wielkim koncertem i klasą, a potem Agnieszka w każdym wywiadzie wykrzykiwała że „poświęciła wszystko dla zespołu, w którym nigdy nie czuła się dobrze”, niejeden tekst na bardzo wulgarnej „Winnej” pisała mając przed oczami Skawińskiego, a ten odpłaca się jej nazywając ją „za głośno szczekającym psem”. Na wspólne pojednanie czekaliśmy 11 lat. Czy O.N.A AD 2014 będzie tak samo wiarygodne jak wtedy? Oczywiście, że nie!

Kiedy powiem sobie dość„, „Drzwi„, „Niekochana„, „Nienawidzę„, „To naprawdę już koniec” – to przełomowe utwory O.N.A., niektóre są rockowymi klasykami, ale pisała i wykonywała je wtedy zupełnie inna osoba. Agnieszka, ledwo pełnoletnia co innego miała na myśli. Śmialiśmy się z metamorfozy Agnieszki na „Modern Rocking” i tych do bólu infantylnych tekstów. Ale teraz możemy się równie dobrze śmiać, jak Agnieszka chce śpiewać „Kiedy powiem sobie dość” jako szczęśliwa, dorosła kobieta. To jest dopiero śmiech na sali.

Nie inaczej jest z Grzegorzem Skawińskim, choć w znacznie mniejszym stopniu. Gitarzysta Kombii co prawda, na swojej solowej płycie z 2012 roku udowodnił że wciąż umie dowalić rockową siłą, ale zaraz potem przypominam sobie najnowszy album jego zespołu. Mocno zalatujące disco-funkiem. I potem mam sobie wyobrazić, że Skawa ma nagle wycinać te riffy z takich hard-rockowych płyt O.N.A. jak „Pieprz” czy „Mrok„? Kolejna parodia.

A poza tym, robienie takiego pojednania publicznie i to jeszcze przy takiej „wielkiej okazji jubileuszowej”, trąci mi graniem mocno pod publiczkę. Nawet najnowszy singiel Agnieszki – podobny do dawnych dokonań O.N.A – zaczyna mi już brzmieć jak chęć wkupienia się w łaski dawnych fanów niż rzeczywista kolejna metamorfoza. Jeśli tęsknicie za O.N.A., to polecam przebiec się do najbliższego MediaMarkt/Saturna/Empiku/sklepu z płytami – Sony Music wypuściło nowe, limitowane edycje klasycznych albumów ze swoich kolekcji. Ostatnie cztery albumy O.N.A możecie kupić w niezłej cenie, w dobrej jakości. Co prawda, bez oryginalnej szaty graficznej, ale coś za coś. Możecie mieć oryginalnie dawną Agnieszkę postawić na półce.

o.n.a płyty

Na szczęście – jedna i druga strona milczy na temat jakichkolwiek planów reaktywacji (póki co…). Jak Aga chce pracować znowu z Grzegorzem – to niech może pomoże jej przy produkcji jej nowej solowej płyty. Ale jak zobaczę gdziekolwiek nazwę O.N.A. to prędzej parsknę śmiechem, niż wybiorę się na ich koncert.