O blogowaniu muzycznym myślałem setki razy i tyle samo razy się za to zabierałem. Praktycznie od czasów skończenia szkoły myślałem o jakiejś własnej stronie, na której bym się dzielił dosłownie wszystkim i polecał ludziom nowości muzyczne. Przeleciałem chyba wszystkie możliwe platformy blogowe, pisałem zarówno recenzje, jak i luźne przemyślenia. Za każdym razem wygrywał słomiany zapał lub brak możliwości technicznych – zwłaszcza, jak w 2012 byłem niemal bez dachu nad głową, nie wspominając nawet o własnym komputerze.
I tutaj jest specjalne miejsce dla specjalnych osób. Osób, bez których o muzycznym pisaniu mógłbym obecnie jedynie marzyć. A te osoby to Drużyna T.
Przeżyłem wtedy największy szok życia. Kilka osób które mnie wtedy ledwo poznało, a moje spotkania z nimi można było policzyć na palcu jednej ręki (mało tego, jeszcze wtedy część z nich mnie na oczy nie widziała!), postanowiło zrobić coś dobrego dla mnie. Zrobili to wtedy, gdy już kompletnie traciłem wiarę w zwykłą ludzką dobroć. Wierzyli we mnie, chcieli bym pisał, bym się realizował w tym co najmocniej kocham. Szkoda, że słowo „dziękuję” nie potrafi wszystkiego wyrazić. Ale jestem w stanie powiedzieć tylko tyle.
Dziękuję bardzo, Drużyno T. Kocham was.
A w ramach ciekawostki – nazwa Rock’n’Karol została wymyślona przez Arlenę Witt, dawno temu, z czasów kiedy jeszcze Arlena nie była znana jako „pani od angielskiego z YT”.
I oczywiście podziękowania dla ekipy zenbox.pl za hosting i miejsce na serwerze na moje wypociny. Dzięki stokrotne!