Powrócił Poznań – Next Fest 2023

Powrócił Poznań – Next Fest 2023 post thumbnail image

Celem pierwszej edycji Next Fest Music Showcase & Conference było przywrócenie tradycji Spring Breaka. A było nią przede wszystkim, słuchanie nowej muzyki, odkrywanie talentów, zdobywanie wiedzy na panelach czy warsztatach oraz spotkania branży muzycznej. Ale tym razem chodziło o coś jeszcze. O przywrócenie Poznania do życia. Życia, które pomału umierało, najpierw z powodu pandemii, potem przedłużających się remontów centrum i inflacji doprowadzającej do powolnego wygaszania się miasta. Next Fest sprawił, że Poznań powrócił do żywych. Przynajmniej na te 3 dni.

Tęsknota za klimatem Spring Break była potężna i wyczuwalna w uczestnikach, delegatach i muzykach, którzy w ostatni weekend niemal zawłaszczyli centrum Poznania. Zielone opaski na rękach, identyfikatory z uśmiechniętą buźką, banery, flagi czy plakaty obecne na klubach i restauracjach – od razu było widać czym najbardziej żyło miasto w ten weekend (z całym szacunkiem dla równolegle odbywającego się Poznańskiego Festiwalu Sztuki Komiksowej!). Im więcej widziałem ludzi, tym bardziej mi się cieszyła morda. Bo tęskniłem za miastem pełnym ludzi i muzyki, nie pełnym maszyn i łopat.

Największą obawą chyba dla wszystkich były właśnie te remonty, których obecny stan mocno utrudnia dotarcie na Plac Wolności lub szybki powrót do Centrum Kultury Zamek. Choć sam nie zawitałem pod największą scenę, to kilkukrotnie przejeżdżałem obok niej i powiem tak – lekko nie było, zwłaszcza z rowerem. Większość klubów festiwalowych miała jednak bezproblemowe przejścia. Trzeba było tylko mocniej niż zwykle patrzeć pod nogi.

A skoro już mowa o klubach. Niemal wszystkie festiwalowe lokalizacje były dobrze znane bywalcom Spring Breaka. Dragon, W Starym Kinie, Scena Na Piętrze, Schron, Pod Minogą, Tama, Dubliner – w tych miejscach atmosfera pozostała niezmieniona jak za dawnych lat. Z kolei Blue Note zaliczył swój sprawdzian po generalnym remoncie, który zamknął ten znany w Poznaniu klub na niemal rok. Przyznam szczerze, kiedy tylko wszedłem do środka, aż oniemiałem z zachwytu. Zupełnie nowa sceneria, większa scena koncertowa i elegancja bijąca nawet ze ścian – krótko mówiąc, przepięknie. W roli nowych scen festiwalowych zadebiutowały Muchos – lokal z meksykańskim klimatem i ciekawie zrobioną sceną w piwnicy – oraz Lokum Stonewall, które miało jakby „otwartą scenę” bo pogoda pozwoliła słuchać występów na dziedzińcu. Śmiem twierdzić, że Lokum Stonewall w trakcie Next Fest przeżyło prawdziwe oblężenie i stało się nieoficjalnym centrum największych branżowych spotkań i afterów na festiwalu, bo uczestnicy wypełnili niemal cały wielki dziedziniec.

Zaletą tego poprzedniego festiwalu było też to, że zawsze można było liczyć na jakieś niespodzianki, najczęściej w postaci przedpremierowego materiału. I na Next Fest dostarczyły to zarówno gwiazdy największej sceny – Mery Spolsky i Nosowska wykonały nowe kawałki – oraz ci, którym dostało się mniejsze audytorium: Swiernalis i Daria ze Śląska zapowiedzieli koncertowo nowe albumy, Arek Kłusowski i Igor Herbut zaprezentowali niesłyszane wcześniej single czy Kuba Sienkiewicz z Kwiatu Jabłoni debiutujący DJ-setem. A w samym środku czwartkowego szaleństwa poszło info o… występie niespodziance Kuby Karasia. Kogo nie ma na Next Fest, ten sporo traci. I to mnie zawsze w tym poprzednim festiwalu jarało najmocniej.

Dobra, ale pewnie zaraz ktoś spyta „no co czy było coś nie tak?”. Z mojej własnej perspektywy – nie. Bo to przecież nie wina Good Taste Production, że dookoła Zamku było pełno piachu, płotów i maszyn budowlanych. Bo się o nich zapominało w momencie wejścia do któregokolwiek festiwalowego klubu i startu koncertu i na widok tych wszystkich, z którymi przez ostatnie lata się wymieniało maile lub tylko oglądało relacje na insta. To się liczyło.

W pofestiwalową niedzielę czuło się tę „ciszę po burzy”, nawet gdy ściany CK Zamek wciąż odbijały dźwięki koncertów. W tamte 3 dni poczuło się, że wrócił ten Poznań, który znaliśmy do 2019 każdego kwietnia – pełen muzyki, ludzi, wiosny i zieleni. Do zobaczenia na Next Fest 2024!!!

PS. Po moje wrażenia stricte muzyczne i koncertowe zapraszam na mojego insta, gdzie znajdziecie pełno relacji i zdjęć z koncertów, które będą sukcesywnie tam wrzucane.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *