MTV European Music Awards 2015: psikus!

MTV European Music Awards 2015: psikus! post thumbnail image

22. gala wręczenia MTV European Music Awards zrobiła mi niemały dowcip. Po tym, jak tegoroczne VMA zostawiło we mnie poczucie wielkiej żenady, tak na EMA w Mediolanie było całkiem… przyzwoicie.

A kysz, lektorze!

Transmisja gali na MTV Polska oraz Viva Polska dostarczyła widzom najgorszą możliwą rzecz – lektora. Gala, która swój już i tak średni poziom próbuje poprawić dowcipami prowadzących, fajnymi aluzjami oraz „nieprzewidzianymi” zachowaniami obecnych na niej gości, byłaby znacznie łatwiejsza do zrozumienia. Gdyby tylko lektor nie sypał niepotrzebnych wtrętów i dziwnych aluzji (jak np. kilkukrotnie przypominając widzom o premierze nowego sezonu Warsaw Shore). I teraz absolutnie rozumiem, jaki ból mają z tym co roku wielbiciele Oscarów.

Zaśpiewaj coś jeszcze!

ed sheeran pharrell
Jeśli chodzi o występy, to tutaj zaskoczyło niejedno – i to wcale nie w negatywnym sensie! Macklemore & Ryan Lewis oraz Pharrell Williams swoimi songami z rozmachem otworzyli/zamknęli ceremonie. James Bay i Jess Glynne (każde z osobna) zachwycali głosami. Tori Kelly łatwo przekupiła publikę nie tylko włosami i głosem, a także samplując No Scrubs i Ready Or Not. Justin Bieber w formie lepszej niż na VMA przekonał mnie swoim występem do singla What Do U Mean. Jason Derulo i tancerze wytańczyli hit Want To Want Me na… hoverboardach! Rudimental z Edem Sheeranem na wokalu postawili na samą muzykę i dostali olbrzymi aplauz. Jednak wszystko wygrał Andrea Bocelli, który zaskoczył nie tylko późniejszym duetem z Tori Kelly, ale samym pojawieniem się na gali w ogóle (taki artysta w MTV?!). Nawet jeśli jego występ był zapowiedziany już tydzień temu. Rozczarowali jedynie Twenty One Pilots, którzy grali jakby brakowało im energii oraz Ellie Goulding, która wykonała Love Me Like You Do stojąc cały czas jakby kij połknęła.
james bay bocelli tori kelly
Do tej kategorii mogę dołożyć również prowadzących gali – Eda Sheerana, który nadrabiał minami swój debiut w stresującej dla niego roli (było widać lekkie przerażenie na twarzy muzya) oraz Ruby Rose (aktorka kojarzona z serialu Orange Is The New Black), która zarówno kreacjami, jak i gadką ratowała sytuację.

Wygrani i przegrani

JustinBieber-494261178-4x3
Podczas gali okazało się, że Taylor Swift jest królową tylko w USA. Wokalistka zaliczyła na ceremonii olbrzymią porażkę, bo mimo największej ilości nominacji (aż osiem) wygrała tylko jedną statuetkę (Best Song). Po raz kolejny za to swoją siłę w Europie udowodnił Justin Bieber – Kanadyjczyk tylko w jednej kategorii ustąpił panom z One Direction (Best Pop), ale był wywoływany na scenę aż cztery razy – w tym za Best Male, którą Justin zdobył już po raz szósty z rzędu! Co trochę smutne, poza Justinem tylko Macklemore & Ryan Lewis (Best Video) oraz Ed Sheeran (Best Live) stawili się osobiście w Mediolanie po swoje wyróżnienia. Cała reszta nagrodzonych artystów – a wśród nich byli m.in. Rihanna (Best Female), Nicki Minaj (Best Hip Hop), Coldplay (Best Rock) i Lana Del Rey (Best Alternative) o wygranych dowiadywali się będąc daleko od Mediolanum Forum, w którym odbyło się rozdanie. Czyżby ci najpopularniejsi byli aż tak zajęci, że większości z nich nawet nie pokazano ze statuetkami w rękach i nagranymi wcześniej podziękowaniami (zrobiła tak tylko Nicki Minaj)? I jeszcze szkoda mi, że w zeszłych latach na ceremonii było więcej czasu na wręczanie tych nagród, niż tylko przebłyski z nazwiskami zwycięzców.

Przyznaję – oczekiwałem co najmniej nudy lub jakiejś żenady jak na VMA. Ale mi MTV zrobiło psikusa. Chyba przyszłorocznej gali – która, co ogłoszono tuż na koniec, obędzie się w holenderskim Rotterdamie – będę oczekiwał z lepszym entuzjazmem.

(zdjęcia pochodzą ze strony MTV EMA)