Moim zdaniem – nic.
Po Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, gdzie utwór wypłynął na świat, na Karolinę Czarnecką spadła fala zarówno pochwał, jak i krytyki. Ta drugie najczęściej zarzucały Karolinie pochwalanie ćpania. Klip spełnił swoje zadanie i rozwiał te wątpliwości. Autorka wyjaśniła dosłownie swoje przesłanie – nie ćpaj, bo to się zawsze źle kończy.
Czy wobec tego do klipu można mieć jakiekolwiek zarzuty? Każdy może mieć. W internecie zarzuca się Karolinie prostotę, kiepskie wykonanie i zmarnowanie pieniędzy. Dodajmy do tego jeszcze fakt, iż wcześniej zrobiło się wielki szum w internecie, więc oczekuje się wielkiej bomby, a najlepiej – zgodnie z tekstem – dosłownych obrazków ćpania.
Co zamiast tego otrzymaliśmy? Po pierwsze – świetną grę twarzy i gestów Karoliny, którą poznaliśmy już na występie na Przeglądzie. Świetnie imituje tą ofiarę narkotyków – wyprana z emocji, sztuczna, groteskowa. Po drugie – ludzi, dla których Karolina jest jakby niewidzialnym narratorem historii (ja tak to odbieram). Wpierw kompletnie wszyscy bez emocji i uczuć, nagle na słowa „Wszyscy święci zaczęli z nim ćpać” mamy przełom – ktoś się wyłamuje i daje upust nerwom. Była fajna zabawa, a teraz mamy tragedię. I końcówka nie zostawiająca ani trochę do dodatkowej interpretacji.
Dlatego, moim zdaniem, całe osiem tysięcy zostało wydane najlepiej. Karolina obiecuje, że na wrzesień usłyszymy pierwsze efekty jej pracy w studiu nagraniowym nad debiutancką EPką. Czekam.
A wy nie ćpajcie.