To już jest pewne – tej jesieni ukaże się długogrający krążek Donatana i Cleo. Preorder albumu nazwanego „HIPER/CHIMERA” wystartuje już 13 września. Poznaliśmy już okładkę albumu, która aż bije po oczach. Niestety, głównie fatalnym retuszem. Cleo zasłonięta długimi warkoczami, z mechanicznymi chimerami na ramionach, została przez grafika pozbawiona rysów twarzy i zupełnie nie przypomina samej siebie. Wokalistka broni się że „tak to ma wyglądać, że chodzi o ukazanie mechanicznej postaci”. Ja tam wolę oglądać piękne kobiety, ale co kto woli.
Dzisiaj – w dzień 30. urodzin Donatana (najlepsze życzenia dla producenta!!!) – para postanowiła podsycić atmosferę przed najgorętszą premierą roku. Ukazał się nowy singiel „Ten czas” z gościnnym udziałem Kamila Bednarka.
Kolejny singiel udowadnia to, co od wielu miesięcy Donatan i Cleo powtarzali – kręcą ich różne style muzyczne, nie chcą zamykać się w jednej stylistyce. Po folkowym „My Słowianie” i mocno nowoczesnej „Cichej wodzie„, mamy tym razem romansowanie z stylistyką jazzową. Wielbicielom polskiego rapu brzmienie może szybko skojarzyć się z produkcjami O.S.T.R. – pełno skreczy i smyczków. Tym razem nie mamy chwytliwego, radiowego, łatwo przyswajalnego utworu. „Ten czas” cechuje dość leniwe tempo przez cały utwór i brak dobrych momentów, tzw. (przepraszam za wyrażenie) pierdolnięć. Jeśli go nie będziemy słuchać uważnie, to zaraz o nim zapomnimy. Z jednej strony dobrze że Donatan i Cleo wymagają od słuchacza skupienia, ale z drugiej ci bardziej „radiowi fani” pary szybko się znudzą.
W konfrontacji głosów Cleo i Bednarka, zdecydowanie wygrywa Kamil. Cleo chwilami brzmi jak Tatiana Okupnik i troszkę za mocno się wysila, za to Kamil wyrzuca z siebie słowa na totalnym luzie. Wokaliści mówią nam o niespełnionych marzeniach i realizowaniu swoich możliwości. Taki lekko motywacyjny utwór z serii tych „bądź sobą, nic cię nie ogranicza”. To zawsze krzepi.
Będzie kolejny hit? Bądźmy szczerzy – zdecydowanie nie. Kawałek spełnił za to swoją rolę – zaciekawił fanów i nastroił publiczność przed premierą długo wyczekiwanej „HIPER/CHIMERA„. Donatan i Cleo już mogą szykować miejsca na ścianach na powieszenie co najmniej Złotej Płyty za ten album.
Zdecydowanie zgadzam się. Generalnie beaty Donata zdzierżę, szczególnie Ten Czas jest ok, ale wchodzi Cleo i… magia znika. Jakby Bednarek był sam przez cały kawałek to nie miałbym nic przeciwko.