Na finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jeżdzę do Warszawy już od 2019 roku, niemal bez przerwy. I co roku u mnie wygląda tak samo – od rana na nogach z aparatem w jednej ręce i z telefonem w drugiej, wytężanie wzroku gdzie się da, przybijanie piątek patrolowcom i wolontariuszom, bliskie spotkania z muzykami obecnymi w studiu. Zmienne są tylko dekoracje, kolory i numery. Ale wiecie co? Już nie wyobrażam sobie innego spędzenia tego dnia. Dlatego zostawiam was tu z moją fotorelacją z tego jednego z najpiękniejszych dni w roku. Lubię ten czas. Wtedy Polska wydaje mi się bardziej przyjazna i po prostu lepsza. Chciałbym taką Polskę widzieć zawsze.
Bieg „Policz się z cukrzycą”





Koncerty w studiu finałowym








Studio 33. Finału WOŚP













PS. Jeszcze do 3.02 możecie na aukcji Allegro dla WOŚP wylicytować ode mnie limitowane winyle od Sanah!