To że Rzeźba dnia – nowy album Renaty Przemyk, pierwszy od pięciu lat – mocno wszystkich zaskoczy, wiedziałem już po premierze singla Kłamiesz. I zaskoczył, zostawiając mnie w uczuciach iście ambiwalentnych.
Po mrocznych wpływach z Andergrant, poezji śpiewanej z Babę zesłał Bóg czy rockowych wpływach z Blizny zostało niewiele. Rzeźba dnia przejawia zamiłowania Renaty i jej muzyków do klimatów mocno elektronicznych – zarówno tych z kategorii klubowych hitów, jak i trip-hopowych produkcji. Przykładowo, Kłamiesz i Zamiana można nazwać wprost electropopem, Co tam niebo i Życie bez mogłyby spokojnie znaleźć się w repertuarze Agressivy 69. Czas M i Raczej to jedyne kawałki zdradzają nam, że to dalej Renata – ale okraszona niecodziennymi dla siebie brzmieniami. Co ciekawe, Renata w wywiadach zapytana „skąd taka rewolucja w dźwiękach”, odpowiada wymownie że „zawsze eksperymentowała i była eklektyczna”. Jasne – ale nigdy do tego stopnia co na Rzeźbie.
Nie jest to płyta łatwa do przyswojenia. Za pierwszym przesłuchaniem towarzyszy nam uczucie „jak to? dlaczego?”. U fanów z większym stażem jeszcze dochodzi poirytowanie za taką dziwną rewolucję. Za drugim razem tupiemy nóżką przy pojedynczych piosenkach. Za trzecim już coś więcej zaczyna się dziać i zaczyna się zwracać uwagę na smaczki na albumie. Przyjmujemy już te zmiany stylistyczne ze spokojem.
Jest jednak jeden szkopuł na płycie – teksty. Wszystkie wcześniejsze autorstwa Anny Saranieckiej były swoistą poezją. Tym razem Renata napisała większość, i słychać że próbuje się upodobnić stylistycznie do swojej mistrzyni. Wychodzi to dosyć topornie – ci złośliwi mogą stwierdzić że zalatuje mocno poetyką Piotra Roguckiego, zwłaszcza słysząc takie kwiatki jak „zostawię pełnej szklanki całe pół” czy rymowanki w stylu „zdarzenia nagłym dnia zgonem, mówią mi że to koniec”. Jest dzięki temu chwytliwe, ale niełatwo się to przełyka.
Renata zaskoczyła – to oczywiste. Czy taką się ją da pokochać jak za czasów Odkochaj nas? Ta pewna siebie rysunkowa postać z okładki dzierżąca mikrofonowy pistolet stawia mi sprawę jasno – kochaj mnie taką albo wcale.
„zostawię pełnej szklanki całe pół” jest fragmentem piosenki „Raczej” do której słowa napisała Anna Saraniecka ;)
Ktoś się nie przygotował do napisania tej recenzji ;p
Taak, wiem – dowiedziałem się już po napisaniu jej. Mój błąd.