Łatwo nie będzie – nowe Paramore: „Hard Times”

Łatwo nie będzie – nowe Paramore: „Hard Times” post thumbnail image

Pierwszy singiel z trzeciej płyty zdradził fanom, że członkowie ich ukochanego zespołu byli wkurzeni na siebie nawzajem i wręcz na krawędzi rozpadu. Pierwszy singiel z czwartej płyty oznajmiał, że mimo jakichkolwiek przeciwności, nikt się nie zamierza poddawać. A pierwszy singiel z nadchodzącej piątej płyty Paramore oznajmia już pierwszymi taktami, że lekko nie będzie. Pytanie brzmi – komu dokładniej?

Sam fakt, że nowe Paramore w ogóle dostaniemy należy już uznawać za dobrą wiadomość. W grudniu 2015 z zespołem pożegnał się basista Jeremy Davis, przez co band został już tylko duetem tworzonym przez śpiewającą Hayley Williams i gitarzystę Taylora Yorka. Przez długie miesiące przyszłość zespołu była niepewna. Dopiero latem internet obiegły zdjęcia Hayley i Taylora w studiu nagraniowym, gdzie pojawiał się również dawny perkusista – Zac Farro, który w burzliwej atmosferze odszedł z zespołu 5 lat wcześniej. W lutym ogłoszono powrót Farro do składu zespołu, który ponownie został triem.

Co nam zwiastuje Hard Times? Słychać to już w pierwszych 5 sekundach – zmianę kierunku muzycznego. Teoretycznie klimaty funk-popowe nie są u Paramore totalną nowością. Wystarczy wspomnieć singiel Ain’t It Fun z poprzedniej płyty, za który zespół dostał nagrodę Grammy. Tamta płyta była jednak pełna eksperymentów z różnymi stylistykami, gdzie wciąż na przodzie wysunięte były mocniejsze gitary. Tutaj już mamy czysty funk-rock – więcej czadu daje perkusja, gitara schowana za efektami, cały kawałek robią klawisze. Hayley i spółka nawet nie chcą udawać, że po 10 latach od przełomowego Misery Business będą pisać wciąż tak samo brzmiące kawałki. Jako wieloletni fan kapeli jestem cholernie zadowolony z takiego progresu. Zabrzmi to patetycznie, ale ich muzyka dojrzała wraz ze mną. Bo jestem bardziej niż pewien, że nawet 5-6 lat temu nie byłbym zachwycony taką muzyczną woltą. I też nie każdy fan Paramore będzie zadowolony z takiego obrotu spraw.

Warstwa tekstowa singla też nie zdziwiła mnie ani trochę. Hayley śpiewająca o niepewnej przyszłości i wręcz pewna, że lada chwila dosięgnie dna. Może to się tyczyć zarówno jej problemów osobistych, jak przyszłości zespołu po odejściu Davisa i nowej muzyki. Tak jak poprzednie pierwsze single z albumów – mamy strach, lęki i niepewność. Tylko tym razem zapakowane w bardzo wesołe dźwięki.

Premiera piątego albumu Paramore After Laughter zaplanowana jest na 12 maja. Tym razem nie będzie łatwo zespołowi zdobyć pierwsze miejsce Billboardu. I nie będzie łatwo niektórym pokochać nowe Paramore. Innymi słowy – nadchodzą hard times, tylko dla kogo?

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *