Zawsze po tym festiwalu (i jego nieodżałowanym poprzedniku) długo się zbierałem fizycznie i psychicznie. Trzy dni intensywnego biegania/jeżdżenia rowerem po całym mieście, słuchania muzyki znanej i nieznanej, szybkie piątki i uściski z masą znajomych którzy zjeżdżają się tłumnie do Poznania na te 3 dni. W tym roku postawiłem na coś