Znam ten ból – tuż po powrocie z Kostrzyna nad Odrą czy gdyńskiego Kosakowa człowiekowi wciąż jest mało muzycznych doznań i festiwalowej atmosfery, ale też ma nieco dosyć olbrzymich scen i wielkiego tłoku. Innymi słowy – chce się bawić dalej, ale bez niepotrzebnych nerwów w tłumie. Na szczęście, festiwalowa mapa