Tak. No więc tak.
Skoro już oficjalnie zacząłem, to wypadałoby się przywitać, tak?
Z góry uprzedzam, że dobrym mówcą nie jestem.
Zatem: witam, dzień dobry, cześć i czołem, ty który tutaj zaszedłeś. A jeśli wciąż nie wiesz gdzie jesteś, to spieszę z wyjaśnieniami: na blogu muzycznym Rock&Karol. A skoro to blog, to i wpisy tu będą. Przede wszystkim, a może raczej tylko o muzyce. O dźwiękach połączonych w rytm, tempo, harmonię, melodię. A jak dobrze wiemy, to temat długi i szeroki. A sam autor pojęcie „gatunek” zna wyłącznie w teorii pisanej, zatem będzie tu zarówno o popie, o rocku, o alternatywie szeroko rozumianej, znajdzie się miejsce dla metalu i hip-hopu, również dla techno i elektroniki, a nawet dla wszelakich mieszanek gatunkowych jak trip-hop, prog-rock, nu-metal. Po prostu o muzyce każdej.
Zatem, miły/niemiły, znany/nieznany mój gościu – rozsiądź się w swoim fotelu/krześle, a ja ci życzę miłej lektury moich wypocin. Nie odpowiadam za ewentualnie powstałe szkody na ciele/umyśle. Nie czytaj ulotki, nie konsultuj się z farmaceutą – albowiem nic nie pomoże.
(pisane przy: Florence + The Machine – „Drumming Song” live @ MTV Unplugged)
:))))) <3
W końcu! Gratulacje :))
będę czytać ;-)
(pisane przy: Florence + The Machine – „Drumming Song” live @ MTV Unplugged) – i się uśmiecham ;-)
I pomyśleć, że pierwszy raz idea karolowego bloga zobaczyła światło dzienne na listopadowym tweetupie. A tu hop siup i już Karol skrobie. To się chwali. To jest prawdziwie obywatelska i godna naśladowania postawa! Będę go przeczytała.
Czy takie „hop siup” było, to bym polemizował. ;)